Zamiast wstępu
Nie jest to historia rocka w pigułce.
Nie taka była myśl przewodnia będąca podstawą tego muzyczno - informacyjnego projektu w Internecie, jaki wymyśliłem sobie na początku grudnia 2009 roku. Nie ma tu więc banerów reklamowych, forów dyskusyjnych, próbek MP3 oraz linków do (przepraszam) Facebooka, Twittera i YouTube'a. Nie ma także wywiadów, monografii, recenzji koncertów i płyt. To wszystko można znaleźć w innych, o wiele bardziej rozbudowanych serwisach poświęconych muzyce rockowej sprzed lat. Adresy niektórych najbardziej godnych polecenia znajdują się w zakładce muzyka rockowa - linki. Tutaj znajdziecie tylko to co mnie osobiście (oczywiście oprócz samej muzyki) zawsze interesowało najbardziej - informacje dotyczące wydawnictw rockowych podane możliwie najrzetelniej i najdokładniej w oparciu o różne źródła - własne i sieciowe. A więc tytuły, składy, daty, miniaturki okładek oraz powiązania personalne pomiędzy różnymi zespołami. Jednym zdaniem - minimum tego co każdy młody człowiek o dawnej muzyce rockowej wiedzieć powinien :)
Muzyczny punkt zwrotny w moim życiu nastąpił w pierwszej połowie czasów licealnych za sprawą nagrań grup Emerson, Lake & Palmer i King Crimson. Uderzenie okazało się celne i jednocześnie mocne, chociaż powiedziałbym, że było to coś czego już wcześniej nieco podświadomie oczekiwałem. Co prawda znałem pewne podstawowe elementy rockowej układanki - zespoły Led Zeppelin, Deep Purple, Procol Harum, Genesis i Pink Floyd, ale właśnie od tej chwili już nic nie zostało tak jak dawniej. Na kolejne lata te dwie progresywne formacje stały się dla mnie punktami odniesienia dla wszystkich kolejnych poznawanych wykonawców oraz dla następnych, odsłuchiwanych w skupieniu rockowych wydawnictw. Nie będę oryginalny - moją muzyczną jazdą obowiązkową był w tamtych czasach Program 3 Polskiego Radia, pewien Pan Redaktor (ujmując temat dokładniej - było ich dwóch, drugi Pan Redaktor pochodził z Radia Lublin) i możliwość odkrywania muzyki takich grup jak chociażby Uriah Heep, Budgie, Yes, Camel, Jethro Tull, Roxy Music, Colosseum, Queen, Black Sabbath, Wishbone Ash, Free i wielu, wielu innych. Na takich podstawach wyrobiłem swój gust muzyczny na tyle, że w pewnym momencie sam już mogłem wygłosić i obronić swój osąd na temat tego, czego warto słuchać a czego nie. Nieco później na przekór trendom panującym wśród moich znajomych nie uległem modzie na punk, natomiast zainteresowałem się heavy i trash metalem.
Po jakimś czasie mi to przeszło, jednak na zawsze pozostał wielki szacunek dla dokonań zespołów Motörhead i Iron Maiden. Niejako "na deser" trafiłem na określenie scena Canterbury i poznałem dość dokładnie podstawowe formacje tego gatunku - Soft Machine, Caravan i Gong oraz kanterberyjskie supergrupy - Hatfield And The North i National Health. Dalej był już zupełnie świadomy wybór. Fascynacja tym specyficznym (ale jakże wpływowym) środowiskiem muzycznym pozostała mi do dziś.
Chyba mogę powiedzieć, że spotkałem się (oczywiście nie bezpośrednio - chociaż jest trochę wyjątków) ze wszystkimi wykonawcami tutaj przedstawionymi oraz zdecydowaną większością opisanych płyt. Wiele z nich stało się kamieniami milowymi w rozwoju nie tylko rocka, ale i jazzu. Jednych słuchałem kilkaset razy, jeżeli nie więcej i znam je dosłownie na pamięć. Do innych wracam o wiele rzadziej, ale to mi wystarcza. Są też takie których słuchałem tylko raz i raczej nie czuję potrzeby ponownego z nimi spotkania. Bo jednak nie wszystkie umieszczone tu wydawnictwa to rockowy kanon. Są pozycje absolutnie genialne i ponadczasowe, są rzeczy po prostu dobre lub tylko poprawne, ale jest też trochę ewidentnych gniotów. Te ostatnie (chociaż to niewielki margines) znalazły się w tym zestawieniu jako swego rodzaju drugoplanowi świadkowie tych przepięknych dla muzyki rockowej czasów - lat 60-tych i 70-tych XX wieku.
Zapraszając do przypomnienia fragmentów muzycznej historii dodam, że baza jest sukcesywnie rozbudowywana o pozycje których na starcie nie zdążyłem w niej umieścić.
|